Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 12:00, 30 Sty 2018    Temat postu: 65445

-Pascal...

-Nic juz nie mow. Delikatnie polozyl palec na jej wargach. - Czas odpoczac.

Kiedy polozyli sie, otoczeni gesta ciemnoscia, Pascal wzial ja w ramiona.

Deszcz i wiatr ustaly.

-Jaka spokojna noc... - odezwal sie.

-Pragne cie - powiedziala Gini.

-Jestes pewna?

-Tak. Pocalowal ja, bardzo lagodnie i delikatnie. Potem zaczal piescic jej plecy, szyje,

kark i piersi. Kochali sie powoli i dlugo. Oboje mieli wrazenie, ze skladaja sobie uroczysta przysiege wiecznej milosci. Pozniej, gdy Pascal zapadl w sen, Gini rozplakala sie, troche ze szczescia, troche z rozkoszy, a troche dlatego, ze duch Hawthorne'a mimo manicure ursynówwrocil. Argumenty Pascala, takie rozsadne i logiczne, nie zdolaly jej przekonac.

Rano Gini obudzila sie i ujrzala odrodzony, nowy Londyn. Pascal nadal spal

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group