|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shaiya
Administrator
Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 1823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z polski! Bo głupiemu bocianowi nie chciało sie lecieć na karaiby! Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:13, 03 Maj 2010 Temat postu: Większe Dobro. Opowieść Shai. |
|
|
Rozdział 1 .
Ciemna Egzystencja.
- Ann, - odezwał się kolejny raz Rick - czy jesteś w stu procentach pewna, że jesteśmy tu...
- Bezpieczni ? - warknęła Annabell - Tak jestem. powtarzam to po raz kolejny w ciągu ostatnich dwóch dni. Uspokój się, weź przykład z reszty... - machnęła ręką na zgromadzonych w pomieszczeniu ludzi.
Ów ludzie (było ich nie wielu, góra dziewięciu) siedzieli w grupkach i zabawiali się na rożne sposoby. Jedni grali w karty, inni okupywali stół bilardowy, jeszcze inni oglądali telewizje lub po prostu sączyli czerwone wino z kieliszków.
Jednak czy to wino było winem, a ci ludzie ludźmi?
Nie. Czerwone wino w kieliszkach było tak naprawdę ludzką krwią skradzioną z Banku Krwi w małym miasteczku Forest Dean. Wampiry, które były przez miejscowych uważane za zwykłych studentów dbały, aby w pierwszych dniach ich zamieszkania tu nie zwracać na siebie uwagi. Niestety chyba nie doceniali mieszkańców tego na pierwszy rzut oka spokojnego miasteczka.
- Annabell... Kurcze, sprawa kradzieży krwi z Banku została nagłośniona przez media... - szepnęła szczupła dziewczyna imieniem Betty, jednak i bez podniesionego głosu, każda postać ją usłyszała.
Była młoda i bardzo ładna. Miała góra dziewiętnaście lat i cudowne, proste włosy barwy pnia orzechowego. Jej czujne lazurowe oczy, które zazwyczaj patrzyły na świat z dziecinnym błyskiem, teraz skupiały się na ekranie odbiornika.
- Co? Plugawy sprzedawczyk z tego strażnika... - wyraził swoją opinię chłopak siedzący na stole bilardowym - brązowooki Bonny.
Annabell wstała.
- Bonny... - zazgrzytała zębami - czy ty... co masz przez to na myśli?
- Ann, wyluzuj. Po pogawędce popatrzyliśmy sobie w oczy. Koleś niczego nie pamięta. - wyszczerzył zęby i jednym łykiem opróżnił zawartość kieliszka. Skrzywił się - Ble, czy nie moglibyśmy...
- Nie. - inicjatywę przyjaciółki przejęła Betty - Czy ty Bonny nie rozumiesz, że jak rozpanoszymy się po mieście ludzie zaczną panikować? Inne miasta się tym zainteresują, ...
- ...aż w końcu przyjedzie jakiś maniak-historyk i przebije nas kołkiem... - odpowiedział chłopak. - Tak, wiem to.
- Więc czemu do cholery nie uspokoisz swojego maniakalnego pragnienia zabijania ludzi dla przyjemności? - odpysknęła Betty.
- Jestem wampirem. Nie przypominam sobie, aby ktoś uczył nas pić syntetyczną krew z torebki w kieliszku. Nie przerywaj mi! - warknął gdy Betty chciała postawić kontrargument - Jesteśmy drapieżnikami. Mamy polować i zaspokajać swoje potrzeby. Tego nas uczono.
Annabell wstała. Paradoks - była najmłodziej wyglądającym członkiem "bandy", a w oczach każdego tu zgromadzonego było widać respekt i szacunek kiedy patrzył na nią.
- Jednak zanim nas tego nauczony byliśmy ludźmi. Owszem, mamy polować i sie żywic, ale to czy zabijamy to nasza własna inicjatywa, a nasza grupa ma wyraźne zasady. Jeżeli ich nie zaakceptujesz, zrobimy z tobą porządek.
Powiedziała to spokojnie, ale jak na dłoni widać było, ze cierpi. Nie znosiła wymuszać na kimś czegoś wbrew jego woli, ale tutaj musiała. Chodziło o większe dobro.
Bonny zrobił urażona minę, ale nic więcej nie powiedział.
- Więc o co chodzi z tym napadem? Co udało im sie ustalić? - zapytała Annabell pragnąc zmienić temat.
Bethilda Vane była w swoim żywiole.
- Ann nie panikuj, nie wiedzą aż tak wiele - zaczęła Betty - jasne, zginęło im jakieś 50l krwi, którą teraz trzymamy w lodówce, ale strażnik nic nie pamięta, nagrań z kamer nie ma, świadków też, a nasza skóra nie pozostawia odcisków. Stoją w miejscu. Jedyny problem może pojawić się wtedy, kiedy jakieś inne miasto z ciekawą historią i mądrymi, poinformowanymi ludźmi się nami zainteresuje. Na szczęście chyba nie produkują kołków masowo... - starała sie wszystko obrócić w żart.
- Beth... - Rick po raz pierwszy zabrał głos w tej sprawie - to poważny problem. Wiesz, że ludzie dużo o nas wiedzą. Powinniśmy byli to przemyśleć zanim zabraliśmy tyle krwi... - zaczął smęcić sam do siebie.
Bonny doznał najwyraźniej olśnienia, bo aż podskoczył.
- Wiem! A może by tak odnieść jakieś 25l do Banku... - zaczął wyjawiać im swój szalony plan, ale Ann mu przerwała.
- Nie. Od tej pory po prostu bardziej uważajmy...
Po tej rozmowie piątka gości z czarującą blondynką na czele wstała i zaczęła dziękować.
- Och Ann dzięki za zaproszenie... ale widzisz, pora nam wracać do Wiednia, bo Wiedeńczycy chyba stęsknili się za krwiopijcami. - uśmiechnęła się niebieskooka blond piękność imieniem Towni. - Jakoś tam u nich za spokojnie. Ciesze się, że mogliśmy Wam pomóc w zaaklimatyzowaniu sie tu... Mam nadzieję, że ludzie smaczni. Przez wzgląd na Was nie próbujemy... wiesz. - mrugnęła porozumiewawczo. Pewnie myślała, że właśnie dała świadectwo wspaniałego, przyjacielskiego poświęcenia, bo rzuciła sie w uściski wampirzyc i zaczęła mówić bez ładu i składu - Musicie nas odwiedzić, będe za Wami strasznie tęsknić, ale wiesz, że to było konieczne... Londyn był za ciasny dla dziewięciu wampirów, a ludność miała bogata wiedzę, ludzie pili wywary z werbeny i nosili kołki w kieszeniach. - rozkleiła się. Betty z trudem kryjąc śmiech poklepała Towni po plecach, Rick mruknął coś o niedokończonym drinku i wszedł do domu, a Bonny zażartował, ze przegapią powóz nietoperzy jak tyle będą zwlekać. Przybysze więc grzecznie sie pożegnali i pomknęli na północ.
Na taras wyszedł Rick, a Betty sójką w bok dala znak Bonnemu, aby zostawił ich i wszedł z nią do środka.
Zajęli miejsca na drewnianych schodkach.
- Boisz się? - zapytał Rick i spojrzał na Ann.
- Czego? - odpowiedziała dziewczyna i spojrzała na chłopaka. Miał kruczoczarne włosy i niesamowite oczy. Duże, soczyście niebieskie.
- No tego wszystkiego nieznanego, nowego.
- Ach, tego... Nie. - widząc powątpiewanie na twarzy rozmówcy dodała: - Serio. Wiem, że zmiana miejsca przyniesie coś dobrego. W końcu po to to zrobiliśmy. Dla większego dobra.
- Dla większego dobra. - powtórzył Rick i oboje spojrzeli na księżyc.
Rozdział 2 .
Słońce prawdy .
Minęły dwa tygodnie od przyjazdu grupy wampirów do Forest Dean. Ogólnie, po dość dramatycznej sprawie z kradzieżą krwi, życie w tym miasteczku było spokojne i harmonijne. Mały domek w którym mieszkali przyjaciele był położony na skraju lasu, obok pastwisk dla kóz i owiec. Nieraz zwierzęta zapędzały się pod sam dom, ale najwyraźniej wyczuwały, że mają do czynienia z demonami. Uciekały w popłochu gdy tylko wyczuły obecność, któregoś z wampirów.
Wbrew pozorom życie wampira wcale nie było łatwe. Harmonogram potrzeb i pragnień wyraźnie wskazywał jedną opcję - zaspokajanie głodu. Można było myśleć, ze dla istot, które ludzkim umysłem mogą manipulować z łatwością, przeszkodą nie będą inne rzeczy. A jednak.
- Beth, no idź... - nalegał Bonny, który od pewnego czasu starał się w imieniu reszty kompanów namówić Bethildę na polowanie. - Długo tak nie wytrzymasz, a przecież jeżeli chcemy uniknąć kłopotów musimy zacząć zachowywać się normalnie, a w takim stanie nie dasz rady. - nalegał chłopak.
- Betty, Bonny ma rację. Przecież umiesz się kontrolować, nie zrobisz nikomu krzywdy. Musisz zadbać jedynie o to, aby nikt Cię nie nakrył... - Annabell próbowała dodać przyjaciółce otuchy.
- Właśnie. Wiesz, nasze wampirze "czary-mary" i po sprawie! - dodał, klepiąc dziewczynę po ramieniu.
- Wy nie rozumiecie. Nic. - odparła załamana.
- Betty. - pałeczkę przejął Rick - Zostając wampirem mimowolnie wyraziłaś zgodę na takie, a nie inne warunki. Nie masz wyjścia. - skończył stanowczo.
-Ale... - zaczęła. Najwyraźniej jednak nie przyszedł jej do głowy żaden argument bo po chwili warknęła - Więc nic mi nie pozostało? Dobrze. Skoro tego chcecie to idę zapolować! - krzyknęła i zerwała się z fotela. Chwyciła w biegu marynarkę i wyszła.
- Idź za nią. Niech nie zrobi czegoś, czego potem będzie żałować... - rozkazała Bonnemu.
Chłopak z westchnieniem wstał i wybiegł za Betty.
- O czym chciałeś porozmawiać Rick? - zapytała Ann choć wiedziała o co chodzi. Przeczuwała, że ten moment nastąpi. Od tygodni.
- Annabell. Kocham Cię...
Annabell upuściła kieliszek z alkoholem . Spodziewała się wszystkiego, ale nie tego.
To tylko część rozdziału.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shaiya dnia Wto 18:14, 04 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Distory
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 1803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu. Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:32, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zapowiada się fajnie
Masz dalsze rozdziały?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmell.! szaleniec :D
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia XD Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:40, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam kawałek i już mi się nie podoba -.-
nie mogłaś wymyślić lepszego tematu niż wampiry? i na moje oko z deczka (a może nawet więcej) jest wzięte z pamiętników wampirów. I trochę dziwnym "językiem" to napisane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shaiya
Administrator
Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 1823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z polski! Bo głupiemu bocianowi nie chciało sie lecieć na karaiby! Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:53, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zapowiada się fajnie |
dziękuję.
Cytat: | Masz dalsze rozdziały? |
aktualnie tylko te dwa opublikowane. pisze "na świeżo".
Cytat: | Przeczytałam kawałek i już mi się nie podoba -.- |
trzeba było nie czytać dalej.
Cytat: | nie mogłaś wymyślić lepszego tematu niż wampiry? |
nie. to chyba moja sprawa o jakim temacie pisana jest książka? a w temacie wampiry i wampirze sprawy czuję się swobodnie (;
Cytat: | i na moje oko z deczka (a może nawet więcej) jest wzięte z pamiętników wampirów. |
a pamiętniki wampirów (chodzi ci o film?) są niby wyssane z palca? zaglądnij do jakichkolwiek podań czy legend o wampirach, a potem się czepiaj. naprawdę myślisz, że kołek i werbena występują jako środem przeciwko wampirom tylko w pamiętnikach? O_O'
Cytat: | I trochę dziwnym "językiem" to napisane. |
to znaczy?
no i pamiętajcie, że to dopiero pierwszy rozdział i mam mnóstwo pomysłów na kolejne rozdziały. mam koncepcje i wogóle...
EDIT:
edytowałam post i dodałam drugi rozdział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmell.! szaleniec :D
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia XD Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:15, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
nie chodzi o kołek i werbenę. Po 2. językiem dziecinnym. Moim zdaniem, jak masz mi narzucać swoją opinię, czy coś podobnego, wbijać do głowy twoje zdanie itp. to w ogóle na ten post nie odpisuj A i owszem, twoja sprawa, ale moim zdaniem wampiry są już przereklamowane i za niedługo "wampirzych fanów" będą interesowały tylko historie na faktach (wiem, że takie są, bo sama jedną czytałam), bo takich wyssanych z palca jest już wystarczająco dużo i w końcu robią się nudne. No, tyle ode mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shaiya
Administrator
Dołączył: 05 Sty 2008
Posty: 1823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z polski! Bo głupiemu bocianowi nie chciało sie lecieć na karaiby! Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:09, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
dziecinnym językiem mówisz? napisz lepsze mądralo. myślicie , że to takie łatwe? ;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: No z Paryża.. A z okna mam widok na Wieżę Eiffla xD Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:05, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się Jak napiszesz to daj kolejne rodziały. I drugą część 2 roszdziału xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vendi.
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie powinnam być.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:04, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nawet fajne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Distory
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 1803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu. Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:52, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: No z Paryża.. A z okna mam widok na Wieżę Eiffla xD Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:13, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Gdzie dalsze rozdziały? xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmell.! szaleniec :D
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nibylandia XD Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:49, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Shaiya napisał: | dziecinnym językiem mówisz? napisz lepsze mądralo. myślicie , że to takie łatwe? ;/ |
jak nie umiem pisać to nie piszę o.O. Nie muszę na siłę pisać, aby być fajną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Distory
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 1803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu. Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:07, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja nie piszę na siłę i sądzę, że Shai też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vendi.
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam, gdzie powinnam być.. Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:45, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja piszę dla frajdy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: No z Paryża.. A z okna mam widok na Wieżę Eiffla xD Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:21, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No bo po co pisać na siłę? To ci tylko zajmuje czas. Jeśli nie chcecie pisać (patrz - ja) to po prostu tego nie róbcie. Bo pisanie z przymusu to jakieś głupstwo ;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Distory
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 1803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:49, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Moniką
Jak ktoś lubi pisać i pisze dla frajdy, albo po prostu dla tego, że lubi literaturę i chciałby w przyszłości wydać książkę (patrz- ja xD). Piszę, bo mam o czym, mam o czym, bo żyję, żyję i przeżywam przeróżne sytuacje. Te ze śmiechem, z bólem, ze łzami szczęścia bądź smutku.
Jak ktoś nie ma o czym pisać, to nie pisze- proste, jasne, logiczne i gładkie
No ale może powróćmy do tematu powieści Shai, ok?
To jak- kiedy następne rozdziały co?
Czekam z niecierpliwością
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|